Kilkuset Polakom tegoroczne wakacje w Albanii będą się kojarzyć głównie ze stresem i rozczarowaniem. Wszystko przez odwołane loty tanich linii lotniczych Wizz Air do i z Tirany. Od tygodnia
Ostatnio dodane hasła. Określenie "mieszkanka stolicy Albanii" posiada 1 hasło. Znaleziono dodatkowo 2 hasła z powiązanych określeń. Inne określenia o tym samym znaczeniu to mieszka w stolicy Albanii; mieszka w stolicy Albanii; pani ze stolicy Albanii; Albanka ze stolicy; kobieta ze stolicy Albanii; Albanka.
Jak dojechać z Tirana (Albania) do Podgorica (Czarnogóra) pociągiem (132km). Kup tanie bilety kolejowe online. Szukaj cen biletów. Szczegółowe informacje oraz rozkład jazdy. Aby podróżować pociągiem z Tirana w Albanii do Podgorica w Czarnogórze, przeczytaj poniższe informacje i wpisy na blogu. Twoja trasa podróży może wyglądać
Albański przewodnik randkowy dla singli i seniorów, wartości kulturowe i zwyczaje w Albanii, w tym 10 najlepszych miast i 5 najlepszych witryn/aplikacji randkowych
Poszanowanie dla odmienności religijnej jest powszechne. W swej historii Albańczycy nie zaznali wojen religijnych. W centrum stolicy Albanii, Tirany, sąsiadują ze sobą meczet, kościół katolicki i cerkiew. Często cytowane są słowa narodowego poety Pashko Vasa „Religią Albańczyków, jest Albańskość”.
Enver Hodża. Przywódcą oraz twórcą komunistycznego raju w Albanii był Enver Hodża.Urodzony w 1908 roku w Gjirokastrze zmarł w 1985 roku w Tiranie. Po II wojnie objął w kraju rządy.
VEqRg. Prokuratura dysponuje niepotwierdzoną informacją, że nie żyje Andrzej I., który na zlecenie rządu miał w trakcie pandemii dostarczyć respiratory - ustalił portal I. był właścicielem niewielkiej firmy handlującej bronią. Andrzej I. od marca był poszukiwany listem gończym. Prokurator Karol Blajerski, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie, powiedział portalowi że śledczy “dysponują niepotwierdzoną informacją o jego śmierci”.Z informacji portalu wynika, że akt zgonu został wystawiony w stolicy Albanii – Tiranie. Policja zwróciła się już do prokuratury o formalne zakończenie poszukiwań Andrzeja I - przekazał Śmierć handlarza bronią. Prokuratura ma niepotwierdzoną informacjęAndrzej I. wyjechał z Polski 9 grudnia 2020 roku. Ciało nie zostało jeszcze sprowadzone do Polski. Policjanci nie mają jednak wątpliwości, że mężczyzna nie żyje. Przedsiębiorstwo E&K, którego właścicielem był Andrzej I., w kwietniu 2020 roku zawarło z Ministerstwem Zdrowia wartą 200 mln zł umowę na dostarczenie 1241 respiratorów. Resort przelał zaliczkę w wysokości około 161 mln zł. Po kilku miesiącach oczekiwania okazało się, że firma najprawdopodobniej nie wywiąże się z umowy. Dziennikarze ustalili, że do Polski trafiło tylko 200 urządzeń, które nie spełniały wymagań: nie były objęte gwarancją, nie miały zapewnionego serwisu ani części zamiennych. Nienadające się do przekazania szpitalom respiratory trafiły do Agencji Rezerw zdrowia zaczął domagać się zwrotu pieniędzy. 10 lipca ministerstwo zwróciło się do Prokuratorii Generalnej, która chroni interesy państwa, aby przygotowała wniosek o wszczęcie sprawy cywilnej ws. zwrotu pieniędzy przez E&K. Z niewiadomych przyczyn resort wycofał wniosek i działania w tej sprawie zostały wstrzymane na trzy miesiące. W sierpniu 2020 roku podpisano porozumienie, na podstawie którego pieniądze miały zostać zwrócone do końca października 2020 roku. Na konto resortu trafiło z powrotem jednak tylko około 60 mln zł, a powinno dwa razy tyle. Starania o odzyskanie pieniędzy drogą sądową ruszyły dopiero po odejściu z ministerstwa ówczesnego szefa resortu Łukasza Szumowskiego i jego zastępcy Janusza Cieszyńskiego. 31 października ponownie wysłano wniosek do Prokuratorii Generalnej. Do tej pory komornikom udało się odzyskać tylko część pieniędzy. Firma Andrzeja I. wciąż jest winna Skarbowi Państwa około 50 mln złotych.
A jak Albańczycy Pobiją cię, ukradną ci samochód albo zegarek i zgwałcą twoją córkę... brzmi śmiesznie i niedorzecznie? I takie jest. O Albańczykach krąży wiele mitów. My jednak - i wiemy, że nie jesteśmy w tym odosobnieni - spotkaliśmy tam przyjaznych, uśmiechniętych ludzi. Nie dość, że pomocnych, to jeszcze pozujących do zdjęć. Trzeba rozwiać stereotypy. Szkodra: Nie miałam śmiałości podejść do tych ludzi. Strzelałam zoomem. Pani z prawej najpierw, jakby się zawstydziła, a potem pomachała życzliwie Tirana: konsternacja rzeźnika trwała krótko. Sympatyczny pan uśmiechnął się i zapozował. Podziękowałam oczywiście L jak lalki Przemierzając Albanię, raz na jakiś czas, można się natknąć na pluszowe maskotki umiejscowione na dachu domu, czy samochodu. Tego misia poniżej, przyczepionego do beżowego wehikułu, sfotografowałam w Tiranie. Lalki mają podobno odstraszać złe duchy, może zapobiegać wypadkom? Wiele takich "dziwolągów" widzieliśmy jeszcze z okna samochodu na południu Albanii w okolicach Dhermi. Strzegły niedokończonych budów przed zazdrością sąsiada. :) Tirana: Misio na masce ma odstraszać złe duchy B jak bary... Czy wiedzieliście, że Albania to jeden z niewielu krajów w Europie, w którym nie ma McDonalda? Nam udało się w stolicy znaleźć jego klona. A dokładniej: Kolonat. :) Tirana: prawie jak McDonald ...i B jak bunkry Enver Hodża obawiał się ataku na swój kraj. Kazał więc, od morza po góry, na wsiach i w miastach, wybudować 700 tysięcy tych betonowych "grzybów". Miały chronić Albanię przed "imperializmem i rewizjonizmem". Każdy bunkier miał pomieścić czteroosobową rodzinę. W rezultacie i tak biedny kraj stracił fundusze, które można by zainwestować w budowę mieszkań, czy dróg. Dziś schrony nadal straszą, choć jest ich coraz mniej. Niektóre zostały wysadzone w powietrze, inne służą jako hotele, kawiarnie, czy noclegowanie dla bezdomnych. Rozgorzał natomiast spór, czy je niszczyć, czy zachować i traktować jako pomniki kultury. Oto bunkier, który mijaliśmy w drodze do Macedonii. Albański bunkier, czyli betonowy grzyb A jak Ameryka Albańczycy nie bez powodu darzą dużym sentymentem USA. W 1920 prezydent Woodrow Wilson ujął się za niepodlogłością Albanii. Nawet w czasach twardych rządów Envera Hodży i silnej antymerykańskiej propagandy wielu młodych Albańczyków dostało po nim w spadku imię. Albańczycy są także wdzięczni za zaangażowanie rządu USA ws. Kosowa. Podczas naszej albańskiej wyprawy w Tiranie natrafiliśmy na imprezę w ambasadzie Stanów Zjednoczonych. Pół stolicy zostało wyłączone z ruchu. Tirana: Flagi na terenie ambasady USA Tirana: policja blokuje miasto; trwa impreza w ambasadzie USA N jak nędza... Albania od czterech lat jest w NATO, aspiruje także do członkostwa w Unii Europejskiej. Kraj po kilkudziesięciu latach komunistycznych rządów mozolnie podnosi się z upadku. Widać to na ulicach. Buduje się domy, drogi, sklepy. Miasta wyglądają jak ogromne place budowy. Kiedy reżim upadł, Albańczycy masowo rzucili się do ucieczki. Szacuje się, że od 1991 roku ten kraj opuściło ponad milion ludzi. Za kierunek swojej emigracji wybierali oni głównie Włochy, Grecję, Anglię. Bieda jest wszędzie. Widać ją wśród ludzi na ulicach, widać w zniszczonych domach. Popularny obrazek to żebrzące dzieci. W drodze ze Szkodry do Tirany Durres i kontrasty. Walący się dom i zadbana restauracja. W tle apartamentowiec ... i natura Albania to kraj kontrastów. Z jednej strony betonowe bunkry i walące się domy, a z drugiej piękne plaże i krystalicznie czysta woda. Wszechobecne śmieci, brud, ale też piękne góry i dzika, niezadeptana jeszcze przez turystów przyroda. Na zdjęciach poniżej nasze bliskie spotkanie z fauną w górach oraz błękitna laguna na południu kraju. W drodze do Dhermi: konie... ...i krowy Albańska riwiera Dhermi I jak Islam Albańczycy w większości są muzułmanami, jednak nie tak ortodoksyjnymi, jak np. Bośniacy. Ze świecą szukać kobiety w burce. Trudno jednak dokładnie ustalić, ile osób jest wyznawcami islamu, ponieważ część nie deklaruje przywiązania do żadnej wiary. Komunistyczny dyktator Enver Hodża ogłosił Albanię pierwszym ateistycznym państwem świata i zabronił praktykowania jakiejkolwiek religii. Meczety, kościoły i cerkwie kazał spalić. Jako jeden z nielicznych ostał się meczet Ethem Beja w Tiranie. Meczet Ethem Beja w Tiranie Wnętrze meczetu A jak...atrakcje Zabytków, jako takich, w młodszych albańskich miastach po prostu nie ma albo jest ich niewiele. Powoli to się zmienia. Albańczycy zaczynają rozumieć siłę turystyki. W Tiranie przeszliśmy się szlakiem historycznym ufundowanym przez Unię Europejską. W Szkodrze jest np. informacja turystyczna, ale niewiele można się tam dowiedzieć. Trzeba było widzieć minę chłopaka z obsługi restauracji w tym mieście, kiedy zapytaliśmy go, co poleca obejrzeć. Rozmowa polegała na tym, że młody człowiek uśmiechając się pięknie, odpowiadał pytaniem na pytanie, a mianowicie, co byśmy chcieli zobaczyć, i tak w kółko. Prawda jest taka, że my lubimy chłonąć klimat, obserwować, napawać się klimatem miejsc, niekoniecznie odhaczając zabytki w przewodniku, dlatego Albania bardzo nam odpowiadała. Żałujemy trochę starszych miast z początku państwowości tego kraju, których nie odwiedziliśmy: Butrintu, Beratu, czy Gjirokastry. Będzie jeszcze okazja. A to my w rzeczonej restauracji w Szkodrze. Z Birra Tirana.
43-letnia Lubjana Gjecaj zostanie ekstradowana do Włoch, gdzie mediolański sąd skazał ją w 2018 roku na trzy lata więzienia za powiązania z organizacjami terrorystycznymi. Lokalne media podały, że Gjecaj, matka trojga dzieci, pomagała zawierać małżeństwa między młodymi ludźmi zarówno w Albanii, jak i we Włoszech, a następnie wysyłała ich do Syrii przez Turcję, aby walczyli w szeregach IS. Według albańskiego portalu jedną z takich osób był jej syn, który przebywa obecnie w Syrii ze swoją żoną, Włoszką, która przeszła na islam. Gjecaj należała do komórki terrorystycznej odkrytej w 2014 roku we Włoszech po ślubie włoskiej dziewczyny z Albańczykiem, kiedy aresztowano dziesięć osób. Władze w Tiranie utrzymują, że żaden Albańczyk nie dołączył do ekstremistycznych grup w Syrii i Iraku w ciągu ostatnich czterech-pięciu lat - zauważa agencja AP. Jednak wcześniej wielu Albańczyków należało do radykalnych grup w Syrii i Iraku, chociaż przywódcy głównego nurtu islamu wzywali wiernych w Albanii, by tego nie robili. Według ekspertów niemal dwie trzecie z 2,8 mln mieszkańców Albanii to muzułmanie, jednak większość z nich praktykuje swoją wiarę w niewielkim stopniu. Źródło: PAP,
„Mięso kobiece potaniało, a kiedy to nastąpiło, to na bazarze podrożała baranina” – powiedział podczas jednego z opublikowanych w internecie kazań znany w Kirgistanie muzułmański duchowny i kaznodzieja, naczelny imam swierdłowskiego rejonu Biszkeku Sadybakas imama dotyczyły ubioru kirgiskich kobiet, które zdaniem duchownego pozwalają sobie na noszenie zbyt krótkich spódnic i ogólnie bezwstydnie się obnażają publicznie. „Czyją córką jesteś?”- Kiedy drożeje mięso? Kiedy w regionie, w którym mieszkacie ciało kobiety staje się tańsze. Kobiece mięso tanieje, kiedy ona zaczyna pokazywać swoje ciało, obnaża biodro, jak kciuk na dłoni. To się dzieje dlatego, że nikt im nie mówi: „Powstydziłabyś się! Jaka jesteś bezwstydna, okryj się czymś! Czyją córką jesteś?” - tymi słowami muzułmański duchowny nauczał kirgiskich mężczyzn, każąc im, aby w sposób należny wychowywali swoje kobiety, które zamiast czcić tradycje, a także oszczędnie prowadzić domowe gospodarstwo, myślą tylko o zgorszeniu, a potem nie stać ich na kupienie baraniny, którą uważają za zbyt Sadybakas Doołow jest uznawany za jednego z najbardziej oświeconych i najlepiej wykształconych duchownych w Kirgistanie. W swojej karierze piastował m. in. stanowisko rektora Uniwersytetu Islamskiego w Biszkeku. Był wielokrotnie nagradzany przez Zarząd Duchowy Muzułmanów Kirgistanu (w katolicyzmie odpowiednikiem jest Konferencja Episkopatu - red.). Nauczał zatem jako autorytet duchowy, moralny oraz naukowy, żądając od mężczyzn, aby „położyli kres tej hańbie”, i zabronili swoim kobietom noszenia roznegliżowanych do najwyższego duchowieństwa i prokuraturyPomimo tego, że 88 procent ludności Kirgistanu wyznaje islam, wystąpienie stołecznego imama wywołało oburzenie społeczne. Został zaskarżony do Zarządu Duchowego Muzułmanów Kirgistanu za obrazę i dyskryminację kobiet, a do miejscowej prokuratury wpłynęły skargi z żądaniem wszczęcia przeciwko niemu postępowania rozczarowaniu walczących o prawa kobiet Kirgizek, Zarząd Duchowy Muzułmanów Kirgistanu nie potępił popularnego kaznodziei. Wręcz przeciwnie - wziął go w obronę, zapewniając, iż swoim kazaniem nikogo nie obraził osobiście, a także, co było chyba najważniejsze, że jego słowa „nie były wtrącaniem się do polityki”. Znamion zbrodni w słowach duchownego nie dostrzegli także prokuratorzy. Duchowe zwierzchnictwo Kirgistanu uznało jedynie, że słowa kaznodziei mogły być omylnie zinterpretowane i wcale mu nie zależało na ograniczaniu praw kobiet, lecz jedynie chciał, aby „ludzie przypomnieli sobie o wartościach moralnych i nie oskarżali o wszystko (w tym o wzrost cen – red.) władz oraz sprzedawców”.„Swoich słów się nie wyrzeknę”Sam imam Sadybakas Doołow, pytany przez dziennikarzy, czy nie uważa, że przesadził z metaforami, zapewniał, że swoich słów się nie wyrzeknie, gdyż były absolutnie słuszne, a „kobiety w kirgiskiej tradycji nigdy nie obnażały publicznie swoich ciał”.- Nie chciałem poniżać kobiet. Wręcz przeciwnie, chciałem podnieść ich godność. Oburza mnie, że niepokoi nas wzrost cen na bazarze w tym samym czasie, kiedy na wartości tracą godność i honor naszych kobiet – tłumaczył się duchowny w rozmowie z feministkiTe tłumaczenia nie uspokoiły jednak miejscowych kół feministycznych, które doradziły kontrowersyjnemu imamowi, aby przeprowadził analizę porównawczą cen na mięso w krajach islamskich o najsurowszym rygorze ubraniowym dla kobiet i dowiódł, że zależność, o której mówił podczas kazania, się Kirgizki na forach społecznościowych „kajały się” sarkastycznie za noszenie krótkich spódniczek i „przepraszały” za to, iż w ten sposób „spowodowały wzrost cen baraniny”. - Kryzys gospodarczy to pewnie również nasza wina! - nie chcą odpuścić kontrowersyjnemu imamowi miejscowe obserwatorów życia religijnego Kirgistanu Sadybakas Doołow, jako naczelny imam swierdłowskiego rejonu stolicy kraju Biszkeku, cieszy się ogromną popularnością i autorytetem wśród Kirgizów.„Kirgistan to państwo świeckie”Jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Jego profil w Instagramie obserwują 122 tysiące użytkowników, na YouTube ma 192 tysięcy oglądających, w Facebooku – 1688 znajomych, a jego Telegram jest czytany przez 2070 zwolennicy postępowego islamu uważają, iż poglądy głoszone przez imama Sadybakasa Doołowa są bardzo niebezpieczne. Grożą bowiem zniewalaniem kobiet, szczególnie w środowiskach kaznodziei przypominają, iż prawo Kirgistanu nie ogranicza nikogo w kwestii tego, jak ma się ubierać. „Republika Kirgistanu jest państwem świeckim, a przynależność religijna do tego, czy innego wyznania jest dobrowolna” – czytamy na popularnym w Kirgistanie portalu ofertyMateriały promocyjne partnera
Skandal w stolicy Indii, Nowym Delhi. 30-letnia kobieta w zaawansowanej ciąży zgłosiła się do jednego ze szpitali, gdzie odmówiono jej przyjęcia na oddział. Ciężarna spędziła noc pod murami szpitala, a następnego zaczęła rodzić. Indyjskie portale społecznościowe są wstrząśnięte scenami, które rozegrały się we wtorek pod murami szpitala Safdarjung w stolicy Indii, Nowym spędziła noc pod szpitalnym oddziałem ratunkowymBędąca w zaawansowanej ciąży 30-latka zgłosiła się w poniedziałek do szpitala, gdzie jednak odmówiono jej przyjęcia na oddział. Według relacji krewnych kobiety, noc spędziła pod murami szpitala, tuż obok oddziału ratunkowego. Następnego dnia ruszyła akcja porodowa pod gołym niebem. Rodzącej pomogły przypadkowe kobiety oraz zaalarmowane z akcji porodowej pod szpitalem w Nowym Delhi obiegło indyjski internet: Matka i dziecko są zdrowe. W sprawie wszczęto postępowanie wyjaśniającePoród na szczęście zakończył się powodzeniem, a kobietę wraz z nowo narodzoną córką przyjęto na oddział ginekologiczny. Stan obu pacjentek oceniono jako dobry. Całe zdarzenie spowodowało nie tylko internetowe oburzenie. Władze szpitala wszczęły w sprawie wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. Raportu i wyjaśnień zażądało również indyjski resort Kobieta nie została przyjęta do szpitala. Dziecko urodziła tuż obok oddziału ratunkowegoPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
kobieta ze stolicy albanii